Nie przychodzi chłop do lekarza, czyli kłopoty mężczyzn z erekcją


Nie przychodzi chłop do lekarza, czyli kłopoty mężczyzn z erekcją
2016-04-07
Popularne kawały o babie, która przychodzi do lekarza i mówi o seksie wydają się mieć swoje statystyczne uzasadnienie - przynajmniej, jeśli chodzi o płeć bohaterki.

Mężczyźni raczej u lekarza milczą  - ponad milion sto tysięcy dorosłych Polaków nigdy nie powiedziało doktorowi o swoich kłopotach z erekcją. Na odwagę zdobywa się jedynie co trzeci.

Z najnowszych badań[1] wynika, że 66 proc. mężczyzn, którzy mają kłopoty z osiągnięciem wzwodu nie rozmawiało na ten temat z lekarzem. Najczęściej (46 proc.) bagatelizują sprawę tłumacząc, że mają jedynie „niewielki problem”. Co czwarty Polak (25 proc.) uważa zaburzenia erekcji za krępujący i wstydliwy „temat tabu” i nie idzie do specjalisty bo - jak twierdzi – „jest nieśmiały”. Co siódmy mężczyzna (13 proc.) próbuje zaś usprawiedliwić się „brakiem okazji”. Pozostali tłumaczą m.in., że „lekarz był kobietą” albo „nie pytał”.

Kłopoty z erekcja to sprawa intymna i żaden specjalista tego nie kwestionuje. Nie oznacza to jednak, że trzeba jej się wstydzić podczas wizyty u lekarza. Większym powodem do wstydu powinno być dla mężczyzn ukrywanie problemu, niż odważne i odpowiedzialne podejście do tematu - podkreśla prof. Andrzej Borkowski, specjalista urologii.  

Specjaliści przestrzegają przed próbą „załatwienia sprawy” za pomocą modnych ostatnio suplementów, bo do tej pory nie ma na rynku skutecznego leku na zaburzenia erekcji dostępnego bez recepty, a więc bez wizyty u lekarza. Wyjściem nie jest też zamawianie preparatów na własną rękę przez internet - badania pokazują, że łatwo trafić na „fałszywki”, w których głównym składnikiem będzie gips i celuloza. Nie tylko nie pomogą, ale wręcz zaszkodzą.

Profesor Borkowski stawia sprawę jasno: Przy nawracających epizodach zaburzeń erekcji należy zgłosić się do urologa lub seksuologa, którzy po zebraniu szczegółowego wywiadu i po wykonaniu niezbędnych badań, będą w stanie postawić diagnozę oraz zalecić odpowiednią terapię. Zdaniem ekspertów zaburzenia erekcji to może być coś więcej niż problem sam w sobie. Mogą one świadczyć o cukrzycy, stwardnieniu rozsianym, niewydolności nerek czy chorobach układu krążenia.  

Tym, którzy się wstydzą, pomóc może świadomość, że nie będą w gabinecie lekarskim ani pierwsi, ani jedyni - z badań wynika, że swoją sprawność seksualną skonsultowało z lekarzami ponad pół miliona mężczyzn (34 proc. tych, których dotyka problem). Blisko połowa z nich sama podjęła tę decyzję, zaś w przypadku 28 proc. temat pojawił się podczas konsultacji dotyczącej innego problemu zdrowotnego. Co czwarty (22 proc.) zrobił to dzięki prośbom swojej partnerki.

Według szacunków Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej problem zaburzeń erekcji dotyka nawet 1,7 mln mężczyzn.



[1] Badanie przeprowadzone metodą CAWI przez GfK Polonia w lutym 2016 r. Analizą objęto reprezentatywną grupę 600 Polaków w wieku 40-65 lat, u których występowanie problemów z potencją zostało stwierdzone na podstawie odpowiedzi na pytania kwestionariusza IIEF5. 

Nadesłał:

Karolina Kędziora

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl