NIEWYDOLNOŚĆ SERCA – CORAZ BARDZIEJ PILNY PROBLEM


Oceń artykuł Zobacz ranking
Przepisz powyższy kod i oceń artykuł »
2020-05-27
Największe jak dotąd badanie pacjentów z Covid-19 potwierdza: przewlekłe choroby serca – w tym niewydolność serca istotnym czynnikiem zwiększającym ryzyko śmierci pacjenta.

Największe jak dotąd badanie pacjentów z Covid-19 potwierdza: przewlekłe choroby serca – w tym niewydolność serca istotnym czynnikiem zwiększającym ryzyko śmierci pacjenta. Na portalu medrxiv.org akademicy m.in. z London School of Hygiene and TropicalMedicine oraz Uniwersytetu w Oksfordzie opublikowali wyniki największego, jak dotąd na świecie badania zależności pomiędzy COVID-19 a innymi chorobami współistniejącymi. Badanie to uwypukla potrzebę zaopiekowania się w sposób szczególny tą grupą pacjentów i podjęcie działań, które zabezpieczą ich przyszłość. Dotyczy to w szczególności niewydolności serca – które to schorzenie nazywane jest epidemią kardiologiczną naszych czasów.

Zamów artykuły sponsorowane na serwisie Kafito.pl w kilka minut, poprzez platformę Link Buildingu np.:

Przeczytaj również:

https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2020.05.06.20092999v1.full.pdf

Życie z niewydolnością serca to życie ze świadomością ryzyka epizodu sercowo-naczyniowego, który może skończyć się np. hospitalizacją i gwałtownym pogorszeniem stanu zdrowia. W dobie COVID-19 pacjentom dochodzi kolejny stres związany z tym, ze w razie zachorowania znajdują się oni w grupie osób z podwyższonym ryzykiem śmierci w wyniku tej choroby. Na to bowiem wskazują najnowsze dane opublikowane na portalu medycznym medrxiv.org

Cytowane badanie, które zrealizowano w okresie od 1 lutego do 25 kwietniaobjęło 17,4 mln dorosłych, wśród których doszło do 5707 zgonów spowodowanych COVID-19. Celem analizy było m.in. doprecyzowanie, które z czynników demograficznych (wiek, płeć, rasa) oraz które z chorób współistniejących i w jakim stopniu wpływają na zwiększenie ryzyka zgonu
z powodu COVID-19.

Analizując populację chorych ze współistniejącymi chorobami układu krążenia badacze doszli do wniosku, że choć nadciśnienie nie jest czynnikiem zwiększonego ryzyka śmierci w razie COVID-19, to już współistniejąca, przewlekła choroba sercowo-naczyniowa np. niewydolność serca, jak najbardziej tak.

„Już od wielu lat czekamy na zmiany w organizacji systemu opieki nad chorymi
z niewydolnością serca, które pozwoliłyby na lepszą kontrolę choroby oraz ograniczenie ryzyka hospitalizacji, których na tle innych krajów jest w Polsce wyjątkowo dużo. Każda hospitalizacja z powodu niewydolności serca, to gorsze rokowanie dla chorego i coraz większe obciążenie opieką ze strony bliskich, ale także ogromne koszty dla całego systemu opieki zdrowotnej – mówi Agnieszka Wołczenko, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów ze Schorzeniami Serca i Naczyń EcoSerce. „COVID-19 jeszcze bardziej uwypuklił trudną sytuację pacjentów z tym schorzeniem, co, mam nadzieję, zmotywuje decydentów do zajęcia się tym problemem w sposób priorytetowy. Aktualnie czekamy na start pierwszych pilotaży KONS oraz na dostęp do innowacyjnego leczenia, redukującego śmiertelność i liczbę hospitalizacji z powodu niewydolności serca. Oba te elementy są niezbędne do tego, by nie tylko podnieść jakość życia chorych, ale też zminimalizować ryzyko hospitalizacji- dodaje.

Obecnie w Polsce średnia liczba hospitalizacji z powodu niewydolności serca to 726 na 100 tysięcy osób (dane za 2018), co daje nam niechlubne pierwsze miejsce wśród wszystkich krajów OECD (tam średnia  to zaledwie 233 hospitalizacje).

„W przypadku chorób takich, jak niewydolność serca kluczem do ich właściwej kontroli jest opieka skoordynowana nad pacjentem oraz dostęp do skutecznych terapii. W Polsce KONS-y mają ruszyć lada dzień i to oczywiście świetna wiadomość, jednak ich dopełnieniem powinien być dostęp, i to jak najszybszy, do nowoczesnych leków, w tym np. flozyn, które dla pacjentów z najbardziej zaawansowaną postacią niewydolności serca są szansą na poprawę rokowania, zmniejszenie ryzyka hospitalizacji – tłumaczy dr Marta Kałużna-Oleksy z I Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu oraz Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niewydolnością Serca. i dodaje: „Amerykanie już zdecydowali się na zarejestrowanie flozyny, a konkretnie dapagliflozyny, we wskazaniu niewydolność serca, tym samym są o duży krok do przodu na drodze do poprawy wyników leczenia tej grupy chorych. Jako środowisko liczymy także na rychłą rejestrację w Europie i szybkie podjęcie decyzji administracyjnych, umożliwiających dostęp do tej terapii polskim pacjentom dotkniętym niewydolnością serca”.

„Z niecierpliwością czekamy na konkretne działania ze strony Ministerstwa Zdrowia, na plan działania dedykowany niewydolności serca, bo każdy miesiąc zwłoki, to kolejna rodzinna tragedia, w której zbyt wcześnie przyjdzie się pożegnać z ukochaną osobą” - puentuje Agnieszka Wołczenko.

 

Nadesłał:

zuzanna.oczko@lbrelations.pl

Wasze komentarze (0):


Przepisz kod:
Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl