Chrapanie: nie tylko głośny, ale i niebezpieczny problem


Chrapanie: nie tylko głośny, ale i niebezpieczny problem
2013-09-18
Chrapanie w naszym społeczeństwie traktowane jest nieco z przymrużeniem oka, jako z pewnością drażniąca, ale w zasadzie niegroźna przypadłość. W rzeczywistości mało kto próbuje na dobre pozbyć się tego problemu. Ostatecznie stawiamy raczej na doraźne środki w postaci stoperów do uszu czy odizolowania wydającego trudne do zniesienia dźwięki męża. Jednak - jak przekonują lekarze – chrapania nie można lekceważyć, bowiem, połączone z bezdechem podczas snu, może prowadzić do licznych schorzeń: nadciśnienia, zaburzenia rytmu serca czy problemów z układem nerwowym.

O tym, że z problemem miał styczność prawie każdy, bezwzględnie przekonują badania: ponad 45% Polaków chrapie. Statystycznie, najwięcej w tej grupie jest mężczyzn w średnim wieku i z nadwagą. Chrapanie wzrasta wraz z wiekiem i powyżej 60 roku życia dotyczy nawet 60% mężczyzn i 40% kobiet. Co ciekawe, chrapią właśnie też panie, choć to częściej „męska” przypadłość. Towarzyszące chrapaniu dźwięki są trudne do zniesienia - poziom hałasu może osiągnąć głośność dźwięku młota pneumatycznego – nawet 80 db! Czym zatem jest i skąd się tak naprawdę bierze chrapanie?

Wibracja, która nie pozwala innym zasnąć

- Chrapanie to wibracja tkanek miękkich podniebienia, języczka, łuków podniebienno-gardłowych, podniebienno-językowych, występująca w trakcie snu i częściowo zapadających się ścian gardła. Skala zjawiska to 2 miliardy chrapiących na świecie - wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Ewa Olszewska, specjalista otolaryngologii, współpracująca z Humana Medica Omeda w Białymstoku.

Przypadłość ta może być zatem zarówno wrodzona, jak i nabyta w późniejszym wieku. Szczególnie narażone na nią są osoby otyłe, bowiem to nadwaga często powoduje przerost tkanek i powiększenie migdałków podniebiennych. A im większe są przerosty w gardle środkowym, tym bardziej prawdopodobne jest wystąpienie omawianego problemu.

Innym czynnikiem wywołującym wibracje powodujące chrapanie może być także upośledzenie drożności nosa, wynikające ze skrzywienia przegrody nosowej, przerostu małżowin nosowych dolnych czy innych zmian w przewodach nosowych.

To tylko niegroźne chrapanie czy już niebezpieczny bezdech?

Niezależnie jednak od przyczyny, punktem wyjścia do wyeliminowania chrapania zawsze powinna być konsultacja lekarska i dokładnie zebrany wywiad, który polega na odpowiednim kwestionariuszu pytań dotyczących najbardziej charakterystycznych objawów schorzenia, m.in.: częstość i pozycja podczas chrapania – śpiąc na plecach czy na boku, czy pojawia się bardziej po spożyciu alkoholu, który obniża napięcie mięśni, czy występuje senność dzienna, a także czy przyjmowane są leki uspokajające i nasenne.

- Chrapanie jest stanem pośrednim pomiędzy prawidłowym oddychaniem a bezdechem obturacyjnym.  Aby zdiagnozować osoby, u których występuje obturacja w obrębie górnych dróg oddechowych, niezbędne jest przeprowadzenie badania polisomnograficznego, pozwalającego, m. in. zaobserwować częstość chrapania, pojawiające się bezdechy, ich rodzaj, obniżenie utlenowania krwi tętniczej pojawiające się w trakcie bezdechów, obliczyć odpowiednie wskaźniki, jak np. AHI. Obturacyjny zespół bezdechów podczas snu dotyczy 4% mężczyzn i 2% kobiet. Szacunkowo przyjmuje się, że w Polsce jest co najmniej 100 tys. chorych wymagających specjalistycznej diagnostyki i leczenia. – opisuje specjalistka.

Aby rozpocząć leczenie kluczowe zatem jest rozróżnienie, czy mamy do czynienia ze „zwykłym” chrapaniem, powodującym jedynie kłopoty w sferze socjalnej, czy też z niebezpiecznymi dla życia i zdrowia bezdechami.

Konsekwencje nieleczenia

- Pacjenci, u których zdiagnozowano Obturacyjny zespół bezdechów podczas snu występujące bezwzględnie powinni poddać się leczeniu. Długotrwałe upośledzenie drożności górnych dróg oddechowych prowadzi do nasilenia procesów starzenia się w obrębie wielu narządów i układów, do zmian w funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego w postaci: pogorszenia sprawności intelektualnej, zaburzenia koncentracji, osłabienia pamięci, chwiejności emocjonalnej.– przestrzega profesor Olszewska z białostockiej Omedy.

Bezdechom trwającym co najmniej 11 sekund towarzyszy upośledzenie krwi tętniczej minimum o 5%, co powoduje znaczne spowolnienie bicia serca, czyli bradykardię. Z kolei w trakcie wybudzenia, występuje tachykardia i wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Jeżeli schemat powtarza się nawet kilkadziesiąt razy w ciągu godziny, występuje duże ryzyko powstania nadciśnienia tętniczego i zaburzeń sercowo-naczyniowych w większości przypadków jest tylko kwestią czasu.

Jak się zatem pozbyć chrapania?

Mając na uwadze, jak wiele problemów może przysporzyć z pozoru błahe chrapanie, warto podjąć odpowiednie kroki, które pozwolą nie tylko pozbyć się objawów werbalnych, ale przede wszystkim usuną, mające znaczny wpływ na nasze zdrowie, przyczyny. W przypadku osób z nadwagą pierwszym krokiem oczywiście będzie ułożenie odpowiedniej diety.

- Próbując na własną rękę pozbyć się kłopotu powinniśmy pamiętać, że dostępne w aptekach środki stanowią jedynie leczenie doraźne. Nie ma bowiem żadnych badań, które udowadniałyby, że za ich pomocą da się długoterminowo wyeliminować chrapanie – otolaryngolog z Humana Medica Omeda.

Dalsze postępowanie powinno więc zależeć od postawionej przez lekarza, na podstawie badania laryngologicznego i badań dodatkowych, diagnozy. W większości przypadków powody występowania problemów pozwolą ustalić: pełna lub skriningowa polisomnografia, badanie rhinomanometryczne lub rhinomanometria akustyczna,  a niekiedy także tomografia komputerowa twarzoczaszki. Wykryte w ten sposób miejsca niedrożności w obrębie górnych dróg oddechowych poprawi septoplastyka, czyli korekcja skrzywienia przegrody nosowej lub usunięcie polipów nosa. W przypadku przerostu małżowin nosowych dolnych niezbędna zaś będzie mukotomia laserowa.

Z kolei jeśli okaże się, że przyczyna chrapania leży w gardle środkowym, potrzebna może być plastyka przy użyciu lasera diodowego lub CO2, usztywniające wibrujące tkanki, zmniejszające błony śluzowe języczka i powodująca skrócenie podniebienia miękkiego. Podobny efekt pozwoli uzyskać również snoreplastyka, polegająca na podaniu leku usztywniającego podniebienie. Obkurczenie i w konsekwencji obniżenie nasady języka zapewni zaś, wykonywany w wysokich temperaturach, zabieg termoablacji.

- Nieco inaczej jest w przypadku pacjentów, u których chrapaniu towarzyszy także występowanie bezdechów. W zależności od tego, czy obturacyjny zespół bezdechów podczas snu ma postać łagodną, średniozaawansowaną czy zaawansowaną, leczenie będzie obejmowało różne zabiegi operacyjne, do których należą mn.in: uwulopalatofaryngoplastyki, sphincterplastyki, koblacji nasady języka czy podwieszenia kości gnykowej. Najważniejsza jest dobra kwalifikacja pacjenta do odpowiedniego typu zabiegu, aby uzyskać jak najlepsze parametry snu – dodaje na koniec specjalistka.

Dość częstym rozwiązaniem, będącym często alternatywą dla leczenia chirurgicznego pozwalającym w wielu wypadkach czasowo wyeliminować problem zaników przepływu powietrza, jest stosowanie maski tlenowej nCPAP (nasal continuous positive airway pressure). Jej zadaniem jest podwyższanie ciśnienia podawanego gazu do wartości, przy której bezdech ustępuje. Sposób ten ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników.

Użycie maski tlenowej pozwala co prawda uniknąć zabiegu operacyjnego, ale z drugiej strony jej stosowanie może być niewygodne. W określonych sytuacjach, kiedy operacja z różnych względów staje się niemożliwa, maska może okazać się właśnie jedynym ratunkiem dla chrapiącego. Lekarz powinien przedstawić pacjentowi wszystkie dostępne metody leczenia jego schorzenia w sposób indywidualny.

Nadesłał:

publicum

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl