Pigułka odświeżająca umysł
Umysł już nie młody, ale wciąż nie do pokonania.
Nasze apteki powoli zapełniają się lekami, których nie kupują wcale ludzie chorzy, lecz ci, którzy uważają, że czegoś mają za dużo lub za mało. Jeśli nie potrafią sobie poradzić ze stresem, kupują pastylki na uspokojenie, jeśli wypadają im zbyt szybko włosy, nabywają preparaty przeciwko łysieniu.
Bywa i tak, że środki wymyślone z myślą o chorych, stają się przedmiotem zainteresowania zdrowych. Coraz częściej leczymy się bowiem nie z chorób, ale z wad i defektów.
Tych, którzy miewają kłopoty z pamięcią, z pewnością zainteresuje informacja o wynikach badań przeprowadzonych przez lekarzy ze znanej amerykańskiej uczelni Stanford University w Kalifornii. Odkryli oni, że leki przeznaczone dla osób dotkniętych chorobą Alzeheimera poprawiają pamięć również ludziom zdrowym. Autorem badań jest Jerome Yesavage zajmujący się przyczynami demencji starczych. - Z upływem lat nasz mózg pracuje coraz gorzej, choć oczywiście są i takie osoby, które mimo podeszłego wieku zachowują stuprocentową sprawność umysłu. Jednakże przeciętny człowiek po przekroczeniu 60. roku życia, a często wcześniej zaczyna odczuwać skutki coraz liczniejszych błędów popełnianych przez szare komórki. Nie są to jednak zmiany chorobowe, lecz konsekwencja starzenia się organizmu - zwraca uwagę.
Większość ludzi - jak podkreśla Yesavage - cieszy się przez całe życie niezłą pamięcią. Co prawda zaczyna ona trochę siadać w podeszłym wieku, ale to normalny proces. Zarazem jednak, im jesteśmy starsi, rośnie również ryzyko demencji, która może przybrać łagodną postać, i tak dzieje się najczęściej, ale czasem - jak w przypadku choroby Alzheimera - może prowadzić do skrajnego upośledzenia umysłowego i zaniku kory mózgowej.
Pierwszą oznaką demencji jest osłabienie pamięci, czemu często towarzyszy pogorszenie nastroju oraz kłopoty ze skupieniem myśli. Symptomy te pojawiają się zazwyczaj równocześnie, bo niekorzystne zmiany zachodzą zarówno w strukturach odpowiedzialnych za inteligencję, jak i za emocje. Dopóki jednak sprawność umysłu nie zostanie wyraźnie upośledzona, nie można mówić o chorobie, a jedynie o zmianach starczych, które powodują, że człowiek nie potrafi już tak szybko jak dawniej przyswajać nowych wiadomości, głównie dlatego, że zawodzi pamięć krótkotrwała.
Yesavage postanowił sprawdzić, czy można pomóc takim osobom, podając im lek nowej generacji opóźniający alzheimera. W tym celu zaplanował eksperyment z udziałem 20 byłych lub też nadal czynnych pilotów samolotowych. Połowa z nich dostawała przez miesiąc wspomniany środek. - Testy potwierdziły, że lek wzmocnił ich pamięć krótkotrwałą oraz poprawił koncentrację uwagi, czyli umiejętność skupiania myśli na wykonywanych czynnościach - relacjonuje Yesavage. Czyżbyśmy dysponowali pierwszym w historii środkiem dla osób rozkojarzonych? - Moment, kiedy taki lek pojawi się na rynku, jest bliska. Przecież tyle starszych osób, które nigdy nie zachorują na alzheimera, ma rozmaite drobne kłopoty z pamięcią. Pigułka odświeżająca umysł bardzo by im pomogła - mówi naukowiec.
Nadesłał:
Rafal
|